sobota, 14 kwietnia 2012

Bulimia - jestem coraz większa, choć jest mnie coraz mniej.

"żyję w klatce, w której sama się zamknęłam...
wisi nad nią tabliczka z treścią wymowną - bulimia.
pytasz o kluczyk?
kluczyk był jednorazowy."
  

Bulimia, inaczej żarłoczność psychiczna, jest kolejnym zaburzeniem odżywiania wyodrębnionym stosunkowo niedawno. Pojawia się cztery razy częściej niż anoreksja. Jednostka tak bardzo skupia się na jedzeniu oraz metodach zapobiegających przytyciu, że zaniedbuje swoje obowiązki wobec rodziny, przyjaciół, szkoły czy pracy. Napady bulimiczce często stają się jedyną drogą pozwalającą odreagować wszelkie niepowodzenia i negatywne uczucia. Chory ukrywa swój problem , a gdy zostanie zdemaskowany, wypiera się wszystkiego i zaczyna kłamać. Zdarza się, że podczas napadu bulimicznego posuwa się do kradzieży jedzenia.

Etapy choroby:
1. „Muszę schudnąć!”, czyli pierwsze próby odchudzania .
Brak akceptacji swojego wyglądu pobudza do walki ze swoim ciałem . I choć jest ono w idealnych proporcjach , waga również jest prawidłowa , nie przyjmujemy tego do wiadomości. Serwujemy sobie różne , coraz bardziej wymyślne diety . Z czasem ograniczamy jedzenie do minimum. A potem…

2. „Ale jestem głodna. Muszę coś zjeść” - lodówko nadchodzę!
Po tak długim poście, dopada nas ogromny głód. Organizm domaga się pożywienia. A my wycieńczeni walką odmawiania sobie ulubionych potraw , nie potrafimy pohamować swoich „zachcianek” . Wpadamy w świat jedzenia. Kochanego jedzonka. Smacznego jedzonka. Pachnącego jedzonka. I tak kolorowego. Ach! Jak mamy się temu oprzeć??!! Zaczynamy jeść. Jemy, jemy , jemy. Pochłaniamy dosłownie wszystko co w padnie nam w ręce. Słodycze, słone przekąski, resztki obiadu, kanapki… W krótkim czasie nasz żołądek zostaje wypełniony ogromną ilością pokarmu. Ilością, która zdrowemu człowiekowi wystarczyć może na kilka dni.

3. „Coś ty narobiła?! Jak mogłaś tyle zeżreć?! Znowu przytyjesz?!”
Pojawiają się wyrzuty sumienia. Nie możemy pogodzić się z tym co zrobiliśmy. Przeraża nas wizja przytycia. Nie akceptujemy siebie jeszcze bardziej. Pojawia się nienawiść nie tylko do ciała , ale i do ducha, za jego słabość.

4. „Muszę się tego pozbyć!!!”
Obmyślamy plan jak pozbyć się tego , co zjedliśmy. Sposoby są różne. Najbardziej popularnym (i za razem najbardziej kojarzonym z bulimią) jest prowokowanie wymiotów. Stosowane są też środki przeczyszczające, leki i herbaty moczopędne, głodówki oraz wyczerpujące ćwiczenia.

5. „Znowu przechodzę na dietę. Tym razem mi się uda!”
I zaczynamy od początku. Ograniczenie pożywienia i rygorystyczna dieta. Ćwiczenia. Daję sobie radę… do czasu napadu głodu.

I tak historia się powtarza.

Epizody te prowadzą do wycieńczenia organizmu. Pojawiają się : niedobory pokarmowe, wycieńczenie, zaparcia, odwodnienie, zaburzenia miesiączkowania, zaburzenia funkcjonowania układu pokarmowego i serca, ubytki w szkliwie zębów, choroby dziąseł, sucha skóra. Do tego dochodzą dolegliwości natury psychicznej: zły nastrój, stany depresyjne, poczucie wstydu i upokorzenia, uzależnienie od środków przeczyszczających i wspomagających odchudzanie.

Kryteria diagnostyczne bulimii wg DSM-IV-TR
A. Nawracające epizody objadania się. Epizod objadania się charakteryzuje się oboma z następujących cech:
• jedzenie w wyodrębnionym okresie (np. w ciągu dwóch godzin) takiej ilości pożywienia, która zdecydowanie przekracza to, co większość ludzi zjadłaby w podobnym czasie w podobnych okolicznościach;
• poczucie braku kontroli nad jedzeniem w czasie takiego epizodu (np. poczucie, że nie można zaprzestać jedzenia lub zapanować na tym, ile się zjada).

B. Nawracające, nieodpowiednie zachowania kompensacyjne podejmowane w celu zapobieżenia przyrostowi masy ciała, takie jak: samoprowokowanie wymiotów, nadużywanie leków czyszczących, moczopędnych, wlewów przeczyszczających lub innych leków, głodowanie lub nadmierne ćwiczenia fizyczne.

C. Pacjent usiłuje przeciwdziałać efektom "tycia" za pomocą jednej lub więcej z następujących metod:
- prowokowanie wymiotów,
- prowokowanie wydalania stolca,
- kolejne okresy głodowania,
- stosowanie: leków obniżających łaknienie, preparatów tarczycy, leków moczopędnych; w przypadku bulimii u chorych na cukrzycę, mogą oni bagatelizować leczenie insuliną.

D. Samoocena pozostaje pod nadmiernym wpływem kształtu i masy ciała.

E. Zakłócenie nie występuje wyłącznie podczas epizodów Jadłowstrętu psychicznego.

Leczenie bulimii jest niezwykle trudne i wymaga zaangażowanie w leczenie dietetyka, psychologa, psychiatry oraz rodziny. Rozpoczyna się od naprawy skutków wywołanych różnymi działaniami kompensacyjnymi po napadach głodu. Wprowadza się leki przeciwdepresyjne, ustala przyczyny choroby, okoliczności wywoływania napadów, pokazuje prawidłowy sposób odżywiania się.
Bulimia stosukowo rzadko kończy się śmiercią, a wskaźnik wyleczeń waha się pomiędzy 30%-60%.


Poniżej wstawiamy Wam krótki fragment z Pamiętnika bulimiczek. Nic nie naświetla problemu jak wyznania chorej osoby.

"Iza
 Nie akceptowałam siebie. Nie chodziło tylko o wygląd zewnętrzny. Ja po prostu siebie nie znosiłam, ale tylko figurę mogłam zmienić. O sposobach superodchudzania powiedziała mi koleżanka. Na początku z trudem prowokowałam wymioty. Teraz wystarczy, że pochylę się nad sedesem.. Stałam się nadpobudliwa, agresywna, złośliwa. Męczyły mnie huśtawki nastrojów i oczywiście bulimiczne napady. Koszmar. Każdy dzień zaczynał się i kończył tak samo - wielkie żarcie i rzyganie. Głód dopada mnie w różnych miejscach. Czuję, że natychmiast muszę coś zjeść, i ta myśl przesłania wszystko. Już nic nie jest ważne - egzaminy, ludzie dookoła, obowiązki - po prostu jestem zaprogramowana na jedzenie. Jem, jem, jem, co tylko jest pod ręką, aż rozepchany do granic możliwości żołądek przestaje cokolwiek przyjmować. A ja nadal odczuwam głód. Czasem więc biegnę do toalety, zwracam i z powrotem zaczynam ucztę. Potrafię zjeść na raz cztery czekolady, kilogram mandarynek, słoik korniszonów, dwa opakowania pierogów z mięsem, pięć bułek i pięć parówek. Do tego około dwóch litrów coli. A potem kurs na łazienkę, palce do buzi i haftowanie. Nic mnie nie powstrzyma. Nawet to, że rana po usunięciu zęba goiła mi się przez dwa miesiące. Są dni, które spędzam między kuchnią a toaletą. Najbardziej bałam się złamania ręki. Pamiętam jak rok temu w zimie poślizgnęłam się i przewróciłam. Upadłam na twarz, miałam nawet zszywany policzek. Lekarz się dziwił, że nie miałam żadnych odruchów obronnych. Mylił się - ja chroniłam ręce. W szpitalu uparli się, aby podawać mi kroplówki przez żyłę w nadgarstku. A ja codziennie wyrywałam wenflon. Przeszkadzał mi w prowokowaniu wymiotów."

"(...) tysiące kalorii. patrzę na jedzenie przez pryzmat kalorii.(…)  jeżeli jadasz w miarę normalnie i raczej się nie ograniczasz zjadasz w ciągu dnia 2 lub 3 tysiące kalorii. ja zjadam tyle albo i więcej podczas jednego napadu. tysiące kalorii, w trzydzieści minut równowartość dwóch dni, po kolejnych dziesięciu minutach nie ma ich już we mnie. znowu pozornie odzyskuję swoją czystość, znowu unikam patrzenia w lustro.(…) przestałam sobie obiecywać, że to był ostatni raz, że od jutra będzie inaczej, że od poniedziałku wrócę na terapię, że pójdę do psychiatry, niech zapisze mi tableki szczęścia, że mogą nawet zamknąć mnie w tym szpitalu. przestałam sobie obiecywać, ale nadal mam nadzieję, że jeszcze będę jadła normalnie, nie myśląc ile czego ma to co połykam. chciałam być wolna a przez przypadek zamknęłam siebie w klatce. no i co ja mam zrobić, z głową pełną nieszczęść, z poczuciem siebie na minus milion, no co ja mam zrobić. wieczorami jestem gotowa podjąć walkę, rano już nie. tysiące kalorii przechodzi przeze mnie jak myśli ale tysiące to dużo więc jak armia niszczą wszystko co spotkają wszystko co sobie poukładałam wszystko co ukochałam wszystko o czym prawie zapomniałam. nienawidzę takich chwil, chwil zaraz po, chwil gdy czuję, że jestem żałosna, żałośnie słaba."


Chciałybyśmy Wam tez polecić bloga:

A poniżej utwory tematyce bulimii.
O.N.A. - Szpetot

Natalie Merchant - My skin


Co myślicie o bulimii? Czy jest to często spotykana choroba wśród nastolatków? Myślicie, że da się zmienić podejście ludzi do kultu ciała i idealnego wyglądu? Czekamy na Wasze komentarze.

Pozdrawiamy!

1 komentarz:

  1. Bulimia może przybierać na prawdę różne postacie. Moja znajoma miała i ma nadal ten problem. Odżywia się normalnie, jednak kiedy ma dni że czuje się gruba ma napady obżarstwa. Myślę że taka choroba występuje bardzo często nie tylko wśród nastolatków. Jeżeli chodzi o kult ciała, cały czas media podejmują próby zmian. Na przykład (o ile dobrze pamiętam) Dove czy podobna firma wprowadziła reklamy, w których kobiety nie są anorektyczkami, tylko mają normalne, okrągłe kształty. Oby więcej takich reklam było.

    OdpowiedzUsuń